Co się odwlecze to nie uciecze
Nie lubimy odwlekać, ale w październiku zmusiła nas do tego pogoda. Na szczęście zgodnie z tym co mówi przysłowie nic nam nie uciekło i Rajd „Co słychać na trasie?” ostatecznie odbył się w drugą niedzielę listopada.
Tym razem pogoda była dla ponad 50 uczestników dużo łaskawsza i pozwoliła nam cieszyć się pięknem polskiej, złotej jesieni przez kilka godzin marszu w doborowym towarzystwie. A dzięki miejscowemu podleśniczemu Danielowi Kaczmarkowi pogłębiliśmy naszą wiedzę o ekologii, o obcych, inwazyjnych gatunkach roślin i zwierząt oraz zasadach urządzania lasu. Dowiedzieliśmy się, że las to nie tyko drzewa. Poznaliśmy kilka historii o ludziach niegdyś związanych z krępnickim lasem. Znaleźli się też tacy, którzy po Rajdzie uzupełnili swoje zapasy grzybów suszonych i marynowanych. Ogromnie się cieszymy, że w tej edycji wzięło udział tak dużo dzieci – zgadujemy, że do udziału zachęciły je bunkry, które odważnie, a co najważniejsze z zachowaniem zasad bezpieczeństwa odkrywali.
Rajd zakończyliśmy tradycyjnie – poczęstunkiem, pieczona kiełbaska, ciepła kawa, herbata i małe ciasteczko zdecydowanie lepiej smakują po przejściu 16 tysięcy kroków. Jeśli chcieliby się Państwo o tym przekonać zapewniam, że kolejna okazja będzie już wiosną.
Ogromne podziękowania kierujemy w stronę pracowników Nadleśnictwa Bolesławiec Macieja Krzaka, który zaplanował dla nas trasę marszu oraz Daniela Kaczmarka, który przeszedł ją razem z nami, dzieląc się swoją ogromną wiedzą.
I.P.